Logo 1%

PrzekaĹź 1% naszej organizacji

Logo OPP


Logo 1%
Dołącz do nas na Facebooku

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Szczególny rodzaj jałmużny, czyli rabat z litości "na ślepe oczy"

Znane są przypadki, gdzie ktoś widząc osobę niewidomą na przystanku, pod sklepem lub innym budynkiem, w sklepie, z rozłożoną białą laską, wręcza takiej osobie pieniądze mimo, że osoba obdarowana wcale o nie nie prosi. Wynika to z wpojonego ludziom, nawet przez Biblię, stereotypu niewidomego-żebraka.
Niewidomi internauci sygnalizują inne zjawisko, które jest również rodzajem jałmużny.  Jest to udzielanie rabatu na kupowane towary w sklepach z powodu niepełnosprawności klienta.

Hanna P:
Pewna fryzjerka opowiadała mi, że klientowi na wózku dała rabat. Nawrzeszczał na nią, że nie potrzebuje litości i zapłaci tyle, ile jest w cenniku. Była skonsternowana i było jej przykro. Czasem dostaję zniżkę u kosmetyczki, ale jestem jej stałą klientką, wiem, że takie zniżki daje również klientom pełnosprawnym, więc sprawa jest czysta. Co prawda też nie lubię, gdy zniżka wynika z niepełnosprawności i mówię, że nie trzeba, ale czasami nie wiem, jak się zachować. Raz w sklepiku w Krakowie moja pełnosprawna koleżanka zaczęła negocjować cenę. To ona robiła zakupy, ja tylko jej towarzyszyłam. Targowanie się jest moim zdaniem OK, ale gdy sprzedawczyni powiedziała: "No dobrze, dam pani zniżkę ze względu na koleżankę", poczułam się bardzo dziwnie.
Roman H:
Też czegoś takiego nie lubię, ale uważam, że nie wolno nam reagować w takich sytuacjach w jakiś opryskliwy sposób. Po prostu przyjąć rabat z uśmiechem, albo w sposób cywilizowany, grzeczny odmówić i np. poprosić o przekazanie tego rabatu na biedne dzieci. Mnie też wiele razy proponowano rabat i zazwyczaj z uśmiechem przyjmuję. A najbardziej tak pozytywnie mnie ubawił kiedyś rabat w sklepie muzycznym, kupowałem płytę i pani udzieliła mi rabatu z okazji święta białej laski, o którym ja oczywiście zapomniałem.
Magdalena S:
Rabaty nawet dość często dostaję, ale nigdy nikt mi nie powiedział, że to z powodu ślepactwa, a mnie, przysięgam, nigdy nie przyszło to do głowy. Zawsze myślałam, że po prostu taka fajna jestem :d
Kiedyś w Dubrowniku to nawet w jakiejś kawiarni przy próbie zapłacenia rachunku usłyszałam, że to na koszt firmy. Hmmm, jednak wolę zostać w przekonaniu, że szefowi w oko wpadłam, to był Włoch, ja blondynka... .
Domra:
Ale macie ciekawe przygody. Nigdy, przenigdy nie otrzymałam takowej propozycji, mimo, że śmigam z laseczką. Zdarzyły mi się za to sytuacje odwrotne, próby oszustwa i komentarze w stylu "ty to masz dobrze, masz takie zniżki i wszędzie przywileje." Opinie te, jak sądzę - wynikają z faktu, że pełno wiadomości o niepełnosprawnych, a to jakiś festiwal, a to opieka. Za wiele hałasu medialnego a za mało konkretów... . Ostatnio pasażerka w pociągu była zdziwiona, że mam bilet (bo wy to macie za darmo wszystko).
Piotr S:
Mnie też nigdy nie zdarzyło się dostać w sklepach rabatu z okazji bycia niewidomym, ale czasem znajomi wykonują dla mnie usługi taniej, a mnie to nie martwi.

Fundacja KLUCZ, 02-493 Warszawa, ul. Krańcowa 23/27
e-mail:
Pełne dane kontaktowe