Stanisław Kotowski
Zestaw wydarzeń opracował Józef Szczurek na  pięćdziesięciolecie zjednoczenia ruchu niewidomych w Polsce. Opracowanie to  otrzymałem od autora i nie udało się mi znaleŻć, gdzie, kiedy i czy zostało  opublikowane. Zestaw ten spowodował moją zadumę nad historią ruchu niewidomych  w Polsce i stał się podstawą tego opracowania. Nie trzymam się ściśle wykazu  przygotowanego przez Józefa Szczurka. Niektóre wydarzenia pomijam, te które nie  wiążą się ściśle z ruchem polskich niewidomych, nie zachowuję również ścisłej  chronologii wydarzeń - staram się łączyć je tematycznie. 
          Tam, gdzie jest to możliwe, podaję fakty za  autorem opracowania i opatruję je krótkimi komentarzami oraz uzupełnieniami z  innych publikacji. Staram się również zasygnalizować fakty, które zostały  pominięte przez autora albo wydarzyły się później, a mają znaczenie w historii  ruchu polskich niewidomych. Z pewnością jakieś ważne wydarzenia zostaną  pominięte, ale znaczna ich część zostanie zasygnalizowana, a niektóre  dokładniej omówione. Być może wykaz ten przyda się osobom, które zajmować się  będą historią ruchu niewidomych w Polsce. Ewa Grodecka napisała "Historię  ruchu niewidomych w zarysie", ale jej praca, która wydana została w 1960  r., nie była kontynuowana. Z pewnością po 1960 r. miało miejsce wiele wydarzeń,  ważnych dla niewidomych i ich ruchu, które zasługują na uwagę historyków i może  niektórych osób z uszkodzonym wzrokiem. 
          Wydarzenia podane przez Józefa Szczurka  poprzedzam literami J.S. Cytaty z innych publikacji zamieszczam w cudzysłowach  oraz podaję, gdzie i kiedy zostały opublikowane. Swoje zaś komentarze,  uzupełnienia i opinie poprzedzam literami S.K. 
          Całe opracowanie dzielę na 4 części, tj.: 
          1) Wydarzenia dotyczące Polskiego Związku  Niewidomych, a przede wszystkim jego władz, 
          2) Wydarzenia dotyczące organizacji  pozarządowych działających w środowisku osób z uszkodzonym wzrokiem, 
          3) Wydarzenia dotyczące powstania i rozwoju  spółdzielczości niewidomych, 
          4) Wydarzenia dotyczące szkolnictwa dla  niewidomych i słabowidzących, domów pomocy społecznej dla niewidomych i innych  instytucji zaspokajających potrzeby osób z uszkodzonym wzrokiem. 
          
          Myślę, że osiągnięcia polskich niewidomych w  XX stuleciu mogą być przedmiotem naszej dumy, ale też i trudną lekcją.  Niewidomi działali i odnosili sukcesy w warunkach znacznie trudniejszych niż  obecne. Ta trudność odnosiła się do całego społeczeństwa, ale niewidomi pod  pewnymi względami cieszyli się życzliwością i pobłażliwością władz Polskiej  Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz władz państwowych. Umożliwiało to rozwój  Polskiego Związku Niewidomych, spółdzielczości niewidomych, szkolnictwa dla  niewidomych i słabowidzących oraz innych instytucji działających w tym  środowisku. Państwo zapewniało finansowanie bogatej działalności. Oczywiście,  były i spory, błędy, ambicyjki, ale było wielu działaczy, dla których dobro  ogółu niewidomych i słabowidzących nie było pustym hasłem. 
          W tym miejscu warto przypomnieć kilka  informacji dotyczących stowarzyszeń, gdyż o wielu stowarzyszeniach będę  informować Czytelników. Dodam, że Polski Związek Niewidomych jest również  stowarzyszeniem. 
          Stowarzyszenia są organizacjami  pozarządowymi i mogą posiadać status organizacji pożytku publicznego. Jest to  najpopularniejsza forma zrzeszania się osób, w tym osób z uszkodzonym wzrokiem. 
          Stowarzyszenia działają na podstawie Ustawy  z dnia 7 kwietnia 1989 r. Prawo o stowarzyszeniach. 
          We  wstępie tej ustawy czytamy: 
  "W celu stworzenia warunków do pełnej  realizacji gwarantowanej przepisami Konstytucji wolności zrzeszania się zgodnie  z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka i Międzynarodowym Paktem Praw  Obywatelskich i Politycznych, umożliwienia obywatelom równego, bez względu na  przekonania, prawa czynnego uczestniczenia w życiu publicznym i wyrażania  zróżnicowanych poglądów oraz realizacji indywidualnych zainteresowań, a także  uwzględniając tradycje i powszechnie uznawany dorobek ruchu stowarzyszeniowego,  /.../". 
          W ten  sposób określony został cel ustawowej regulacji powoływania i funkcjonowania  stowarzyszeń. Dodać należy, że stowarzyszeniem jest każda organizacja, która  została powołana na mocy ustawy Prawo o stowarzyszeniach bez względu na to,  jaką przyjmie nazwę. Może to być: stowarzyszenie, związek, zrzeszenie,  towarzystwo, klub czy każde inne. 
          W środowisku osób niewidomych i  słabowidzących działa wiele stowarzyszeń ogólnopolskich i regionalnych. 
          
          J.S.  - Czerwiec 1951 - Pierwszy, Krajowy Zjazd Delegatów, na którym powołano do  życia Polski Związek Niewidomych przez zjednoczenie dwu odrębnych dotychczas  organizacji - Związku Pracowników Niewidomych RP i Związku Ociemniałych  Żołnierzy RP, wybór na prezesa nowego Związku Leona Wrzoska. 
          O skutkach tego zjednoczenia pisałem dużo w  artykule 27 cyklu "Zaduma nad okruchami historii" pt. "Rozwój i  kryzys Polskiego Związku Niewidomych". Osoby zainteresowane zachęcam do  zapoznania się z tą publikacją, gdyż zawiera ona naświetlenie sytuacji, jaka  wówczas panowała w Polsce, informacje o upolitycznieniu PZN-u i utracie  odpowiedzialności za własne działanie, o przekształceniu się w stowarzyszenie  roszczeniowe. 
          Major Leon Wrzosek był komunistą i w  środowisku niewidomych realizował politykę Polskiej Zjednoczonej Partii  Robotniczej. Należy jednak podkreślić, że nie był on tępym aparadczykiem i  niektóre sprawy załatwiał po ludzku. Chcę tu podkreślić, że kilku AK-owców po  wypuszczeniu z więzień znalazło pracę w PZN. 
          W wydawnictwie "Widzący -  niewidomym" (Fundacja "Trakt" Warszawa 2010), w rozdziale  poświęconym Czesławowi Żyhoniukowi Czytamy: 
  "Urodził się w 1921 roku na Podlasiu. W  czasie okupacji walczył w szeregach Armii Krajowej. Następnie wstąpił do wojska  i został skierowany do szkoły oficerskiej, gdzie dosłużył się stopnia kapitana.  Zajmował się tam transportem samochodowym. Tę dobrze zapowiadającą się karierę  przerwało aresztowanie. Trafił do więzienia za udział w akcjach AK. Wyszedł z  niego po ponad pięcioletniej odsiadce, po śmierci Stalina i tak zwanej odwilży  w naszym kraju. W krótce po opuszczeniu więzienia podjął pracę we wspomnianym  już dziale gospodarczym, a zatrudnił go major Leon Wrzosek - ideowy komunista,  który jednak, jak świadczy cała jego późniejsza historia, nie bał się otaczać  ludźmi o całkiem innych przekonaniach niż jego i zgromadził w Związku wielu  takich życiowych odszczepieńców. A warto wiedzieć, iż w tamtych czasach było to  z jego strony nie lada odwagą". 
          
          J.S. - Czerwiec 1955 - II Zjazd Delegatów  PZN, wybór na przewodniczącego Zarządu Głównego Leona Wrzoska. 
          S.K. - O Leonie Wrzosku pisałem wcześniej.  Dlatego obecnie nie poświęcam mu więcej uwagi. 
          
          J.S. - Marzec 1956 - Rezygnacja z funkcji  prezesa mjr. Leona Wrzoska, wybór na przewodniczącego ZG Mieczysława Michalaka. 
          S.K. - Mieczysław Michalak był wybierany na  przewodniczącego ZG PZN jeszcze w 1959 r. i w 1963 r. W 1964 zrezygnował z  pełnienia tej funkcji. 
          Za czasów prezesury Mieczysława Michalaka  m.in.: w maju 1956 Komitet Centralny PZPR, w ramach rewidndykacji, oddał  Polskiemu Związkowi Niewidomych ośrodek wypoczynkowy w Muszynie. 
          W lipcu 1956 nastąpiło oddanie do użytku  Polskiego Związku Niewidomych nowego budynku przy ul. Konwiktorskiej 9 w  Warszawie i przeniesienie do nowego obiektu siedziby Zarządu Głównego oraz  innych placówek związanych z działalnością PZN. 
          W "Biuletynie Informacyjnym  Trakt", z czerwca 2006 w artykule "Żegnamy wielkiego  społecznika" o Mieczysławie Michalaku pisałem m.in.: 
          "Mieczysław  Michalak urodził się 18 września 1924 r., zmarł 13 maja 2006 r. Wzrok stracił w  obozie koncentracyjnym w Lipsku. Ukończył 7 klas szkoły podstawowej i jedną  gimnazjum. Mimo braku formalnego wykształcenia, doskonale rozumiał potrzeby  osób niewidomych i wykazał się dalekowzrocznością w rozwiązywaniu problemów  środowiska". 
          I  dalej: 
          "Wyróżniał  go silny charakter i konsekwencja w dążeniu do celu. Te cechy przyczyniły się  do odwołania go z funkcji przewodniczącego ZG. Były to czasy, w których  decydujący głos we wszystkich wyborach miał Komitet Centralny, a Mieczysław  Michalak skonfliktował się z tą instytucją oraz z Ministerstwem Zdrowia i  Opieki Społecznej. Jego kategoryczne żądania daleko idącej pomocy dla  niewidomych, wspieranie spółdzielczości niewidomych w dążeniach do wyzwolenia  się z podległości Centralnemu Związkowi Spółdzielni Inwalidów itp. nie mogły  być akceptowane przez "przewodnią siłę narodu". 
          ZG PZN pod jego kierownictwem  kontynuował wcześniej wypracowane formy działalności i podejmował nowe zadania.  Skupiał się na problemach bytowych, zatrudnieniu, likwidacji analfabetyzmu i  rozbudowie organizacji, tworzeniu kół i okręgów. Skutecznie zabiegał o nowe  przywileje dla niewidomych". 
          I jeszcze fragment cytowanego artykułu: 
  "Prezes Michalak przywiązywał wagę  do wszechstronnej rehabilitacji. Wychodził z założenia, że samodzielność  niewidomego, umiejętność funkcjonowania w środowisku widzących jest podstawą  sukcesów zawodowych i społecznych. 
          Inicjował i propagował rozwój sportu  niewidomych. Całe życie był bardzo aktywny i dbał o sprawność fizyczną.  Regularnie pływał, brał udział w zawodach pływackich i wykonywał intensywne  ćwiczenia. Twierdził, że zwiększa to sprawność, niezbędną w orientacji  przestrzennej i pozwala utrzymać dobre zdrowie. Był propagatorem i  organizatorem zawodów lekkoatletycznych, pływackich oraz sportów zimowych. 
          Dużo uwagi poświęcał rehabilitacji  niewidomych. PZN pod jego przewodnictwem nawiązał kontakty ze stowarzyszeniami  niewidomych za granicą. W 1959 r. powołał w Warszawie zakład rehabilitacji dla  nowo ociemniałych, zorganizowany na wzorcach amerykańskich. Wysłał do USA  pracownika ZG PZN, Adolfa Dąbrowskiego na szkolenie, któremu następnie  powierzył kierowanie tym zakładem. Wtedy w Polsce rozpoczęto nauczanie  niewidomych orientacji przestrzennej i samodzielnego poruszania się przy pomocy  białej laski. Rozpoczęto też szkolenie instruktorów rehabilitacji niewidomych. 
          Pamiętajmy, że w tamtych czasach tylko  to, co radzieckie było dobre. Trzeba było odwagi i niezwykłej umiejętności  przekonywania, żeby czegoś takiego dokonać. Na uwagę zasługuje również  uruchomienie w 1961 r. studia nagrań książek mówionych". 
          
          J.S.  - Rok 1959 - Opublikowanie w wydawnictwie "Sprawy Niewidomych"  /numery 7 i 8/ książki pt. "Historia niewidomych polskich w zarysie"  autorstwa dr Ewy Grodeckiej. 
          S.K. - Praca ta w 1960 r. została wydana w  formie książkowej. Z książki tej korzystam do nadal w moich publikacjach.  Szkoda, że Ewa Grodecka odeszła z pracy w PZN-ie, i że jej praca nie była  kontynuowana. "Historia niewidomych polskich w zarysie" została  wydana w 1959 r., a przecież historia ruchu niewidomych w Polsce nie została  zakończona w 1959 r. Po tym roku miały miejsce ważne wydarzenia, o których  wspomina Józef Szczurek, a ja je komentuję w przeglądzie wydarzeń ważnych dla  naszego środowiska. 
          
          J.S. - Rok 1961 - Uruchomienie w Polskim Związku  Niewidomych nagrywania książek ma taśmie magnetofonowej. 
          S.K. - Bez wątpienia było to ważne  wydarzenie. Wcześniej niewidomi samodzielnie mogli korzystać jedynie z  nielicznych książek brajlowskich, które były przepisywane ręcznie przez  wolontariuszy, a od 1948 r. w drukarni w Gdańsku, następnie od 1950 r. w  Warszawie. Jak wiemy, książki brajlowskie mogą być czytane przez osoby biegle  posługujące się pismem punktowym. Rozpoczęcie nagrywania literatury na taśmie  magnetofonowej miało więc dla niewidomych ważne znaczenie, gdyż niepomiernie  poszerzało ich możliwości czytelnicze. Warto jednak zauważyć, że początkowo  książki te były dosyć objętościowe, a magnetofony duże i ciężkie. Magnetofon  "Melodia" ważył chyba 20   kg, a 6 godzin czytania książek nagranych na taśmie  mieściło się w dosyć dużym pudełku. Potem, kiedy książki te zaczęto nagrywać na  kasetach, w pudełku takim mieściło się już 15 godzin nagrania. Pomyślmy tylko,  że najmniejszy odtwarzacz, jaki znam, waży zaledwie 59 g, a na karcie pamięci  wielkości małego znaczka pocztowego o pojemności 16 GB zmieści się chyba ponad  500 godzin nagrania dobrej jakości. Pomyślmy też, że nawet do biblioteki nie  musimy chodzić. Książki możemy pobierać przez internet. Jest to miarą postępu w  tej dziedzinie w ostatnich kilkudziesięciu latach. 
          
          J.S. - Październik 1963 - Przyjęcie na IX  Krajowym Zjeździe PZN uchwały o przyznawaniu, działaczom społecznym  trzystopniowej, /Złotej, Srebrnej i Brązowej/ Honorowej Odznaki PZN. Pierwsze  odznaki wręczono w sierpniu 1966 roku. 
          S.K. - Jest to forma uhonorowania  wyróżniających się działaczy. Odznakę tę otrzymało wielu niewidomych,  słabowidzących i widzących działaczy, a także osób zasłużonych dla niewidomych  z urzędów państwowych i samorządowych, pracowników naukowych, lekarzy  okulistów, nauczycieli itp. 
          
          J.S. - Październik 1964 - Rezygnacja ze  stanowiska przewodniczącego Zarządu Głównego PZN Mieczysława Michalaka, wybór  na jego miejsce Stanisława Madeja. 
          J.S. - Listopad 1968 - V Krajowy Zjazd  Delegatów PZN w Warszawie - Rezygnacja Stanisława Madeja z funkcji prezesa,  wybór na przewodniczącego Zarządu Głównego PZN Dobrosława Spychalskiego. 
          S.K. - Lata prezesury Stanisława Madeja nie  wyróżniły się jakimiś spektakularnymi sukcesami, a przynajmniej nie znalazłem  informacji o takich sukcesach, które można przypisać temu działaczowi. 
          
          J.S. - Czerwiec 1973 VI Krajowy Zjazd  Delegatów Polskiego Związku Niewidomych w Łodzi. 
          S.K. - Na tym Zjeździe funkcję przewodniczącego  ZG PZN powierzono ponownie Dobrosławowi Spychalskiemu. 
          
          J.S. - Październik 1976 - Oddanie do użytku  PZN nowego budynku przy ulicy Konwiktorskiej 7. Przeniesienie do niego  Biblioteki Centralnej i studia nagrań. 
          S.K. - Było to główne dzieło prezesa  Dobrosława Spychalskiego. Dzieło to umożliwiło rozwój bogatej działalności  Centralnej Biblioteki PZN. Rozwijały się działy książki brajlowskiej, książki  "mówionej", wydawnictw tyflologicznych, nagrań muzycznych i filmów.  Na podkreślenie zasługuje działalność Muzeum Tyflologicznego, które gromadziło,  nie tylko pomoce techniczne dla niewidomych, ale również dzieła plastyczne  niewidomych i słabowidzących twórców oraz organizowało różne spotkania z  twórcami. Po przekazaniu BC do Głównej Biblioteki Pracy i Zabezpieczenia  Społecznego oraz utworzeniu w ramach tej Biblioteki Działu Książek dla  Niewidomych, Biblioteka kontynuuje zaopatrywanie niewidomych i słabowidzących w  książki brajlowskie oraz książki mówione, a także osoby zainteresowane w  literaturę tyflologiczną i rehabilitacyjną. 
          Muzeum  Tyflologiczne natomiast pozostało w strukturach Instytutu Tyflologicznego,  czyli dawniej biura ZG PZN. 
          Biblioteka dla niewidomych jako Dział  Głównej Biblioteki Pracy i Zabezpieczenia Społecznego istnieje od 1 stycznia  2013 r. Najpierw prowadzona była przez Ministerstwo Pracy i Polityki  Społecznej, a od listopada 2015 r. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki  Społecznej. 
          Reasumując  można stwierdzić, że podstawową działalność prowadzi podobną do tej, jaką  prowadziła Centralna Biblioteka PZN. Nie podejmuje natomiast wcześniej  realizowanych dodatkowych zadań np. prowadzenia, wspomnianego wyżej, Muzeum  Tyflologicznego. 
          
          J.S.  - Luty 1976 - Rezygnacja ze stanowiska przewodniczącego ZG PZN Dobrosława  Spychalskiego, wybór Jerzego Skowrońskiego. 
          S.K. - Trudno jest mi wskazać jakieś  wyjątkowe sukcesy PZN-u za czasów prezesury Jerzego Skowrońskiego. Być może  istnieje jakieś ważne wydarzenie, ale nie udało mi się znaleźć informacji na  ten temat. 
          
          J.S. - Czerwiec 1977 - VII Krajowy Zjazd  Delegatów PZN w Łodzi - Odwołanie z funkcji prezesa Jerzego Skowrońskiego,  wybór na przewodniczącego Zarządu Głównego Antoniego Maślanki z Wrocławia. 
          S.K. - Antoni Maślanka był przede wszystkim  działaczem spółdzielczości niewidomych. Nie mógł więc zbyt wiele uwagi  poświęcać PZN-owi, i to tym bardziej, że mieszkał we Wrocławiu. Utrudniało to  prowadzenie bieżącej działalności jako przewodniczącego ZG PZN. 
          
          J.S. - Październik 1981 - VIII Krajowy Zjazd  Delegatów PZN w Warszawie, Wybór na prezesa Włodzimierza Kopydłowskiego. 
          I dalej: J.S. 
          Październik 1985 - IX Krajowy Zjazd  Delegatów PZN w Warszawie, Wybór na przewodniczącego Zarządu Głównego  Włodzimierza Kopydłowskiego. 
          S.K. - Za prezesury Włodzimierza  Kopydłowskiego PZN zaczął zajmować się działalnością gospodarczą. Z  działalności tej Związek chciał czerpać zyski, które mógłby przeznaczać na  zaspokajanie potrzeb osób niewidomych i słabowidzących. Działalność ta była  rozwijana na szeroką skalę za prezesury Tadeusza Madzi. O tym jednak Czytelnicy  znajdą więcej informacji w dalszym ciągu tego opracowania. 
          Włodzimierz Kopydłowski współdziałał przy  wyodrębnieniu się Związku Spółdzielni Niewidomych z Centralnego Związku  Spółdzielni Inwalidów i powstaniu Centralnego Związku Spółdzielni Niewidomych  jako samodzielnej organizacji. 
          
          J.S. - Marzec 1987 - Śmierć Włodzimierza  Kopydłowskiego, Wybór na prezesa Związku Kazimierza Lemańczyka. 
          I dalej J.S. - Sierpień 1988 - Rezygnacja z  funkcji przewodniczącego ZG PZN Kazimierza Lemańczyka, wybór na to miejsce Tadeusza  Madzi. 
          S.K. - Kazimierz Lemańczyk sprawował  społecznie tę funkcję nieco ponad rok. Jednocześnie był prezesem Spółdzielni  "Nowa Praca Niewidomych". W tak krótkim czasie i przy zaangażowaniu w  zarządzanie dużą spółdzielnią nie mógł wykazać się szczególnymi osiągnięciami w  PZN-ie. 
          
          J.S. - Październik 1989 - X Krajowy Zjazd  Delegatów PZN w Warszawie, Wybór na prezesa Tadeusza Madzi. 
          I dalej J.S. - Grudzień 1993 - XI Krajowy  Zjazd Delegatów PZN W Ustroniu Zawodziu, Wybór na przewodniczącego Zarządu  Głównego Tadeusza Madzi. 
          S.K. - Grudzień 1997 r. XII Krajowy Zjazd  Delegatów PZN kolejny raz wybór na przewodniczącego ZG PZN Tadeusza Madzię,  który pełnił tę funkcję do maja 2003 r. 
          Działalność prezesa Tadeusza Madzi  charakteryzował szybki rozwój działalności gospodarczej PZN-u. Działalność ta  rozpoczęła się już w latach osiemdziesiątych, ale jej rozwój nastąpił dopiero  pod rządami T. Madzi. Podczas jego prezesury powołano aż 17 spółek, które miały  przynosić zyski, a przynosiły straty. PZN dotował ich działalność ze środków  finansowych przekazywanych przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej,  Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i innych donatorów.  Dodam, że fundusze te miały być przeznaczone na różne formy pomocy niewidomym i  słabowidzącym, a nie na zabawę w działalność gospodarczą i pokrywanie strat tej  działalności. 
          Niezależnie od negatywnej oceny działalności  gospodarczej należy zauważyć, że przewodniczący Tadeusz Madzia dbał o  pomnażanie majątku Związku. Za czasów kierowania przez niego Związkiem PZN  pozyskał: Ośrodek Rehabilitacyjno-Leczniczy "Kos" w Ustroniu  Zawodziu, Ośrodek Rehabilitacyjno-Leczniczy "Klimczok" w Ustroniu  Morskim, budynek w Warszawie przy ul. Jasnej, obiekty w Lubczy i w Lubogoszczy.  Ponadto PZN przejął część majątku po rozwiązanym CZSN, m.in. Ośrodek  Rehabilitacji i Szkolenia Niewidomych w Bydgoszczy i willę w Warszawie przy ul.  Dankowickiej. W tym okresie PZN pozyskał jeszcze inne, mniejsze posiadłości, w  tym majątek przekazany przez Kielecką Spółdzielnię Niewidomych, na bazie  którego utworzono Spółkę Zakład Produkcyjno-Handlowy i Dom Pomocy Społecznej  dla Niewidomych. 
          Tadeusz Madzia zrezygnował z funkcji  przewodniczącego ZG PZN w maju 1998 r. pod wpływem poważnych zarzutów  zgłaszanych przez Główną Komisję Rewizyjną i terenowych działaczy PZN. 
          Dla zilustrowania ówczesnej sytuacji posłużę  się fragmentami informacji z "Pochodni" z czerwca 1998 r. pt. "Z  obrad prezydium i plenum" w opracowaniu Grażyny Wojtkiewicz. Oto fragmenty  tej publikacji: 
  "O trudnej sytuacji finansowej naszej  organizacji mówiło się od dawna, jednak obecnie jest wprost tragicznie. Nasze  zadłużenie na 15 maja osiągnęło sumę 4 mln 927 tys. złotych. W Zarządzie  Głównym PZN od dawna nie płaci się za telefony, energię, ciepłą wodę. Nie płaci  się również składek ZUS, podatku od osób fizycznych, ubezpieczenia w PZU. Nie  ma nawet pieniędzy na papier ksero. Z trzech kont bankowych, jakie ma nasza  organizacja, dwa są zablokowane z powodów niespłacanych kredytów. Jedno, na  które spływają pieniądze z wynajmowanych przy ulicy Konwiktorskiej pomieszczeń,  funkcjonuje jedynie dlatego, iż komornik nie ma prawa zająć pieniędzy na  wynagrodzenie dla pracowników, które zresztą też są wypłacane nieregularnie.  Długi wobec okręgów, spowodowane nieprzekazywaniem naszym terenowym jednostkom  dotacji z PFRON i Ministerstwa Zdrowia wynoszą 927 tys. złotych. 
          Wprawdzie  należności dla PZN w wysokości 4 mln 136 tys. złotych, między innymi od naszych  spółek, ośrodków rehabilitacji, Krajowego Centrum Kultury Niewidomych, Altixu i  innych instytucji, mogłyby w znacznym stopniu pokryć zadłużenie, ale nasi  dłużnicy są niewypłacalni. Realne do odzyskania są należności od PFRON i  ewentualne drobne kwoty, co w sumie daje około 1 mln złotych. Podobnie jest w  okręgach, na przykład w Łodzi jest taka sytuacja, że jeśli w czerwcu nie będzie  pieniędzy, to okręg przestanie istnieć. Kryzysowa sytuacja jest w bydgoskim  Ośrodku Szkolenia i Rehabilitacji, który dostał skromną dotację z PFRON a w  umowie z MZiOS przekazano środki jedynie na finansowanie rehabilitacji  poszpitalnej nowo ociemniałych. 
          Wszystko to spowodowane zostało prowadzoną  od lat błędną polityką finansową, w której efekt ekonomiczny liczył się  najmniej. Kupowano domy wczasowe, które przecież trzeba było utrzymać oraz  powoływano coraz to nowe spółki, przynoszące zamiast zysków straty, obciążające  konto PZN". 
          I następny fragment: 
  "Główna Komisja Rewizyjna  przeprowadziła kontrolę umów najmu i administrowania obiektami Związku oraz  zabudowań długoterminowych i udzielonych przez naszą organizację poręczeń  majątkowych. Na podstawie wyników kontroli oraz innych dokumentów GKR podjęła  uchwały, które na posiedzeniu prezydium ZG PZN w imieniu komisji przedstawił  jej przewodniczący - Zdzisław Kamiński. 
          Oto one: 
          Wnioskuje się o natychmiastowe zawieszenie  Tadeusza Madzi w funkcji kierownika Związku oraz odwołanie go ze wszystkich  funkcji, jakie pełni on w zarządach i radach nadzorczych spółek PZN, a także  cofnięcie rekomendacji do prezentowania PZN w organizacjach krajowych i  zagranicznych. GKR wnioskuje o przejęcie w jak najkrótszym czasie przez Zarząd  Główny w administrowanie budynków przy ul. Konwiktorskiej 7 i 9 oraz  Dankowickiej 19 w Warszawie oraz przeanalizowanie wszystkich umów o najem,  dzierżawę i administrowanie nieruchomościami PZN oraz renegocjowanie tych,  które są niekorzystne dla Związku. Zawnioskowano również anulowanie uchwały  Zarządu Głównego, upoważniającej prezydium do udzielania poręczeń kredytów  zaciąganych przez PZN". 
          Kolejny fragment: 
  "Obrady plenarnego zebrania Zarządu  Głównego PZN rozpoczęły się od zaskakującej decyzji prezesa Tadeusza Madzi,  której nikt nie przewidywał jeszcze poprzedniego dnia. Otóż oświadczył on, iż  rezygnuje ze wszystkich funkcji, także przewodniczącego, po czym opuścił salę  obrad, mimo próśb o pozostanie i ustosunkowanie się do tego, co za chwilę  zostanie odczytane. 
          Po jego wyjściu przewodniczący Głównej  Komisji Rewizyjnej odczytał list do członków plenum, w którym poinformował, iż  dysponuje dowodami na to, iż były prezes T. Madzia dopuścił się fałszerstwa  dokumentów przy poręczeniu w III kw. 1997 roku kolejnego kredytu na 9 mln 300  tys. marek niemieckich (co daje sumę prawie 177 miliardów starych złotych) dla  spółki "Warimex", w której ma udziały spółka PZN "Centrum  Gospodarcze". Należy tu zaznaczyć, iż udziały w spółce "Warimex"  wykupiono bez wiedzy i zgody właściciela Centrum, czyli PZN. Nigdy nie było  zgody na poręczenie całym majątkiem Związku tak ogromnego kredytu i odbyło się  to bez wiedzy prezydium i plenum". 
          S.K. - Olbrzymie zadłużenie PZN-u za czasów  prezesury Tadeusza Madzi powstało z powodu dotowania nierentownej działalności  gospodarczej, na którą wydawane były pieniądze otrzymywane przez PZN na inne  cele, m.in.: sprzęt rehabilitacyjny dla niewidomych, stypendia lektorskie oraz lektoraty  społeczne i zawodowe, zapomogi, działalność kulturalną. 
          
          S.K. - Czerwiec 1998 r. Nadzwyczajny Krajowy  Zjazd Polskiego Związku Niewidomych - Przewodniczącym ZG PZN został Sylwester  Peryt. 
          Przewodniczący ZG i całe Prezydium ZG  stanęły przed trudnym zadaniem ratowania PZN-u przed całkowitą katastrofą.  Konieczne było podejmowanie działań, których celem było: 
          1) Rozliczenie z PFRON zadań z kilku lat.  Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych stwierdził olbrzymie  nieprawidłowości w rozliczeniach środków przyznanych Związkowi w latach 1992-97  na kwotę kilkadziesiąt milionów złotych. Nie wymagało to wydatkowania pieniędzy  tylko olbrzymiej pracy. Trzeba było ściągać z całego kraju dokumentację  wszystkich rozliczeń działań z wyżej podanych lat, sprawdzać i rozliczać  przyznane kwoty przez PFRON. 
          2) Spłata zadłużenia, o którym piszę  poniżej, wymagała wielkiego wysiłku. Było to zadłużenie wobec PFRON, wobec  banków, nieopłaconych rachunków za energię elektryczną, zimną i ciepłą wodę, za  ogrzewanie, za telefony i inne należności. Łącznie do października 2003 r.  spłacono 4 377 212 zł długów. 
          W tym miejscu muszę dobitnie stwierdzić, że  na spłatę zadłużenia PZN nie mógł otrzymać pieniędzy z żadnej instytucji  dotującej jego działalność. Pieniądze można było uzyskiwać wyłącznie na  określone zadania merytoryczne, a nie na spłatę zadłużenia i to pod warunkiem,  że na PZN-ie nie ciążyły nierozliczone kwoty wcześniej przyznane na ściśle  określone zadania. Dodam, że wówczas PFRON nie finansował już żadnych zadań w  całości, a tylko je dofinansowywał. Oznaczało to, że zadłużenie powstało w  okresach korzystnych dla PZN-u, a jego spłata przypadła na okres niekorzystny. 
          W tej sytuacji PZN mógł czerpać środki  finansowe jedynie z wynajmu różnych obiektów, ze składek członkowskich i  ewentualnych darowizm oraz ze sprzedaży majątku Związku. I tu korzystne okazało  się gromadzenie majątku za czasów prezesury Tadeusza Madzi. 
          Władze Związku przyjęły zasadę, że  sprzedawane będą przede wszystkim udziały w nierentownych spółkach. Z  nieruchomości sprzedano tylko: Ośrodek w Lubogoszczy, budynek w Częstochowie i  posiadłość w Lubczy. Dodam, że administrowanie obiektami Związku przed 1997 r.  powierzono spółkom PZN-u, które przeznaczały dochody z czynszu na własne  potrzeby. Związek nie otrzymywał z tego tytułu pieniędzy. Trzeba było więc  najpierw przejąć administrowanie tym majątkiem, dokonać weryfikacji zawartych  umów i zacząć przejmować wpłaty dokonywane przez firmy wynajmujące. No i trzeba  było tak kombinować, żeby tych wpłat nie zajął komornik za długi. Utrudniało to  działalność i wyjście z kryzysu ekonomicznego, finansowego oraz moralnego. 
          Za sprzedane składniki majątkowe Związek  otrzymał 2 663 000 zł. Oznacza to, że 1 714 212 zł trzeba  było wygospodarować z bieżących dochodów. 
          3) Uwolnienie PZN-u od skutków udzielonych  gwarancji na zaciągane kredyty. Nie było to łatwe zadanie. PZN gwarantował  spłatę kredytów zaciąganych przez spółki PZN-u oraz inne instytucje, które  nawet nie były związane w żaden sposób z naszym Związkiem. Ponieważ spółki  PZN-u okazały się niewypłacalne i bankrutowały, zobowiązania ciążyły na  Związku, który je gwarantował. Były one olbrzymie - tylko wobec AmerBanku  wynosiły 9 300 000 marek niemieckich plus odsetki od tej kwoty do 17  milionów marek. Warto wiedzieć, że wówczas jedna marka warta była około 2 zł,  czyli podane kwoty w przeliczeniu na złote należy podwoić, no i uwzględnić  inflację przez ponad 20 lat. Obecnie wartość tych gwarancji wynosiłaby pewnie  50 milionów złotych. 
          W marcu 2004 r. działalność Prezydium ZG PZN  pod przewodnictwem Sylwestra Peryta została negatywnie oceniona przez Krajowy  Zjazd Delegatów PZN i wszyscy członkowie Prezydium nie otrzymali absolutorium. 
          
          S.K. - Marzec 2004 - XIV Krajowy Zjazd  Delegatów PZN - na przewodniczącą ZG PZN wybrana została Anna  Woźniak-Szymańska, która była wybierana na tę funkcję przez kolejne zjazdy.  Funkcję tę pełniła do września 2021 r., czyli przez prawie 18 lat. Jej  prezesurę charakteryzuje przede wszystkim utajnienie wszystkiego co wymagało  utajnienia i tego, co utajnienia nie wymagało. 
          Od razu zrezygnowano z udziału w obradach ZG  PZN i jego Prezydium kierowników działów biura ZG. Oznaczało to zerwanie  pamięci instytucjonalnej oraz utrudniło podejmowanie racjonalnych decyzji. Nie  chcę powiedzieć, że kierownicy działów byli mądrzejsi od członków ZG i jego  Prezydium. Bez wątpienia jednak dysponowali wiedzą zdobytą w ciągu wieloletniej  pracy w PZN-ie i w każdej chwili mogli udzielać informacji na temat spraw,  którymi się zajmowali. 
          Przykładem skutków zerwania pamięci  instytucjonalnej, co w znacznej części wynikało z nieobecności pracowników w  czasie posiedzeń władz PZN-u jest ustanowienie nagrody im. Włodzimierza  Kopydłowskiego przy jednoczesnym pozostawieniu jako martwej nagrody im. kpt Jana  Silhana. 
          Członkowie PZN-u zostali pozbawieni  informacji dotyczących bieżących spraw i problemów, które wymagały rozwiązania.  Redaktor naczelny "Pochodni" został pozbawiony możliwości obserwacji  obrad naczelnych władz Związku i informowania czytelników o poruszanej  problematyce w czasie obrad. "Pochodnia" uległa zmarginalizowaniu i  pozbawiona znaczenia. Wcześniej była źródłem informacji dla niewidomych i  słabowidzących oraz wykorzystywanych przez badaczy - magistrantów i  doktorantów, a po jej pozbawieniu dostępu do źródeł wiedzy i wprowadzeniu  ścisłej cenzury, stała się pismem bez większego znaczenia. 
          Uczciwość wymaga stwierdzenia, że i  wcześniej redaktorzy "Pochodni" nie mieli pełnej swobody w  kształtowaniu polityki informacyjnej. Zawsze były większe lub mniejsze  ograniczenia pod tym względem, ale w omawianym okresie ograniczenia te  osiągnęły szczyty. 
          Zlikwidowana została lista dyskusyjna PZN-u,  na której niewidomi mogli wypowiadać się na interesujące ich tematy. 
          Pracownicy biura ZG PZN zostali zastraszeni  i zmuszeni do milczenia. 
          Wszystko to i podobne zjawiska spowodowały  zanik zainteresowania członków tym, co dzieje się w Związku i umożliwiły  władzom Związku działalność bez kontroli społecznej i bez liczenia się z  potrzebami niewidomych, ich oczekiwaniami i opiniami. 
          W omawianym okresie całkowicie zakończona  została działalność gospodarcza PZN-u. Jako ostatnie zostały zlikwidowane  Zakład Nagrań i Wydawnictw w Warszawie i Zakład Produkcyjno-Handlowy w  Kielcach. 
          Ważnym wydarzeniem było przekazanie  Centralnej Biblioteki PZN do Głównej Biblioteki Pracy i Zabezpieczenia  Społecznego. Zapewniło to finansowanie tej placówki, ale pozbawiło też wpływu  Związku na jej działalność. Faktem jest jednak, że biblioteka działa nadal i  zaspokaja potrzeby czytelnicze niewidomych i słabowidzących. Może więc było to  jedyne wyjście, które zapewniło tej placówce stałe finansowanie. 
          
          S.K. - Wrzesień 2021 r. wybór na prezesa  Andrzeja Brzezińskiego. Pełni on tę funkcję od niedawna. Trudno więc  przewidywać, jaka będzie działalność PZN-u pod jego kierownictwem. Można tylko  stwierdzić, że Andrzej Brzeziński podjął się kierowania Związkiem, w okresie, w  którym PZN znalazł się w kryzysie. Jest to kryzys wywołany błędami władz  Związku przede wszystkim od lat dziewięćdziesiątych i po roku 2004, ale przede  wszystkim zmienionymi warunkami działalności stowarzyszenia. PZN nie jest już  jedyną organizacją niewidomych - powstało wiele stowarzyszeń i fundacji  działających w środowisku osób z uszkodzonym wzrokiem. PZN nie jest już również  "państwowym urzędem do spraw niewidomych". Nie ma też zapewnionego  finansowania. Jest jeszcze gorzej, nie istnieje już finansowanie działalności  organizacji pozarządowych. Istnieje tylko dofinansowanie realizowanych zadań, o  które każdorazowo trzeba się ubiegać w rozpisywanych konkursach. Być może są  stowarzyszenia, których działalność jest finansowana w całości ze środków  publicznych, nie dotyczy to jednak stowarzyszeń i fundacji działających w  naszym środowisku. 
          Trudność stanowi również stan wiedzy  tyflologicznej działaczy naszego środowiska, często brak ich zaangażowania,  czasami interesowność i ambicyjki przerastające możliwości. 
          Pan przewodniczący Andrzej Brzeziński nie ma  więc łatwego zadania. Można mu tylko życzyć, żeby potrafił i mógł rozwiązywać  niełatwe problemy. 
          
          Opisałem najważniejsze wydarzenia w Polskim  Związku Niewidomych, a raczej w jego władzach, pod rządami poszczególnych  przewodniczących ZG PZN. Nie oznacza to, że wszystko to jest ich bezpośrednią  zasługą. Jedni angażowali się bardziej, inni mniej, ale bez merytorycznych  pracowników niewiele mogliby osiągnąć. Na przestrzeni tych dziesiątek lat było  wielu aktywnych, zaangażowanych pracowników, którzy wiedzieli, czego potrzebują  niewidomi i słabowidzący, podejmowali różne inicjatywy i je realizowali. Opis  ich osiągnięć, a chociaż tylko wymienienie najważniejszych dokonań, wymagałoby  dużego, odrębnego opracowania. Wymienię więc tylko trzy nazwiska pracowników  merytorycznych i trzy pracowników administracyjno-finansowych bez wdawania się  w szczegóły. Do najdłużej wykonujących prace merytoryczne w biurze ZG PZN, a  następnie w Instytucie Tyflologicznym należą: 
          Elżbieta Oleksiak, Adolf Szyszko i Józef  Mendruń. 
          Kilka zdań poświęcam Elżbiecie Oleksiak,  gdyż jest ona osobą widzącą, niezwykle zaangażowaną w pracę na rzecz  niewidomych i słabowidzących, głuchoniewidomych i niewidomych z innymi  niepełnosprawnościami. 
          W biurze ZG PZN pracuje od 1975 r. do nadal,  tj. do czasu pisania tego artykułu, czyli do lutego 2023 r. Zatrudniona była na  różnych stanowiskach wykonawczych i kierowniczych, w tym kierownika działu  tyflologicznego, kierownika działu rehabilitacji i kierownika Centrum  Rehabilitacji. Pełniła też różne funkcje społeczne, z których najwyższą była  funkcja sekretarza generalnego w ZG PZN oraz sekretarza Towarzystwa Pomocy  Głuchoniewidomym.. 
          Ma  duże zasługi jako redaktor wydawnictw tyflologicznych i autor artykułów z  dziedziny tyflologii oraz rehabilitacji niewidomych. Współpracowała również z  Fundacją Hiltona/Perkinsa ze Stanów Zjednoczonych. Z ramienia tej Fundacji  szkoliła specjalistów ds. głuchoniewidomych w Polsce, na Litwie i Łotwie oraz  prowadziła szkolenia w Gruzji i Armenii dotyczące tworzenia struktur na rzecz  niewidomych i słabowidzących. 
          O  dokonaniach Elżbiety Oleksiak pisałem w artykule "Widzący zasłużeni dla  niewidomych" z cyklu "Z laską przez tysiąclecia" w znajdującym  się na www.klucz.org.pl - cz. 32. 
          O dokonaniach Józefa Mendrunia również  pisałem w cyklu "Z laską przez tysiąclecia" - cz. 31 w artykule  "Osiągnięcia niewidomych ze złożoną niepełnosprawnością" i na łamach  "Sześciopunktu" z marca 2021 r., w artykule "Niepełnosprawności  i osiągnięć wystarczyłoby dla kilku osób". 
          Informacje dotyczące dokonań Adolfa Szyszko  znaleźć można w "Encyklopedii Osób Zasłużonych dla Środowiska Osób  Niewidomych" pod redakcją Józefa Szczurka. 
          Wieloletnim pracownikiem działu  gospodarczego był Czesław Żyhoniuk, następnie kierownikiem tego działu i  dyrektorem administracyjnym. 
          Wieloletnią kierowniczką Działu  Samorządowego była Wiesława Kowalska, a główną księgową Zdzisława Krupa. 
          Bez zaangażowania tych i podobnych  pracowników żaden prezes nic by nie osiągnął. 
        W następnej części "Przeglądu  najważniejszych wydarzeń w środowisku niewidomych i słabowidzących po II wojnie  światowej" przekażę Czytelnikom garść informacji dotyczących innych  organizacji pozarządowych działających w naszym środowisku, tj. stowarzyszeń i  fundacji .